Dwa pogrzeby za nami, informacja i kolejnym.... no i dziś znów jeszcze jedna... ;(
To po prostu straszne...
Dobra jakoś się pozbieram, dodam kolejną spóźnioną relacje i wiecie tak zaczęłam się zastanawiać po co bierzemy udział skoro i tak się spóźniamy ;(
Alan na brzuszku leżeć jako tako lubi, więc zdjęć kilka mamy.
Eh to tyle...
Przykro mi :(
OdpowiedzUsuńA co do udzialu, dobrze ze bierzesz, co z tego ze sie spozniasz? Wazne ze jestes i ze bawisz sie z Malym :)
Pozdrawiam :)
Pamiętaj, będzie lepiej :) Też mam za sobą takie przeżycie niedawno.
OdpowiedzUsuńJest uroczy;)
OdpowiedzUsuńMoja tez nie bardzo lubi lezec na brzuszku :)
OdpowiedzUsuńnasz maluszek też lubi tak leżeć ;)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi :(
OdpowiedzUsuńMiś na brzuszku nawet zaczął lubić, chociaż ja jakimś cudem zapomniałam (!!) o samosiowym tygodniu leżenia na brzuszku...