czwartek, 21 listopada 2013

karuzela

Ja wiedziałam że poprzedni post zrobi wrażenie ale żeby aż tak ? :D
mamy zamiar z Romkiem na spokojnie pogadać, może być ciężko bo właśnie mi oznajmił że od niedzieli pracuje w warszawie i będzie w domu tylko na soboty. 

Zamówiliśmy karuzele, zła jestem też na Romka ... 
Wyszukałam w google taką jaka mi się podobała, zobaczyłam co i jak w opiniach na różnych forach, sprawdziłam cenę i poinformowałam o niej nawet Romka o dziwo nic nie mówił. 
Oczywiście kazał czekać aż pieniądze na konto wpłaci i co ? 
Pyta dziś czy karuzela nie przyszła ja na to że nie ale już taka zadowolona że już zamówiona i w ogóle a on włącz internet pokaże Ci jaką zamówiłem a mi ręce opadły ... 
Nie jest zła przynajmniej na zdjęciach się zła nie wydaję ale to nie jest ta moja co chciałam. 
Pytam czemu zamówił inną a On bo wiesz ta tańsza ale zobacz tą można odczepić i do wózka przyczepić, no już nic nie chciałam mówić bo się tak cieszył że taka fajna i Alan będzie na pewno zadowolony więc przemilczałam i zewnętrznie jestem bardzo szczęśliwa a w środku mam ochotę go rozszarpać ;) 

chciałam taką :

a będziemy mieć taką : ; /
mam nadzieje ze te miski da sie zawiesic na dluzszych sznurkach ; /

19 komentarzy:

  1. Ta którą będziecie mieć też ładna :) ale o tej którą Ty chciałaś to czytałam, że polecana i fajna... Ja nie wiem czy bym chciała taką szczerze mówiąc, zależy od pokoju ;)

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alan jeszcze za mały na własny pokój obecnie ma tylko swój kącik a nasza sypialnia jest rawie cała biała z dodatkami szarości ;)

      Usuń
  2. Oj, kurcze, to gafę popełnił nie z tej ziemi ;)
    A tym, że będziecie się widzieć tylko w weekend się nie przejmuj. Ja z moim D. tak mamy i jakoś dajemy radę ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak ty wytrzymujesz? jej podziwiam cie !

      Usuń
    2. Jakoś dajemy radę, choć na początku było mi strasznie ciężko i przykro. No i wiadomo - niedzielnopopołudniowe rozstania bolą najbardziej, ale o tym się zapomina, kiedy jest mały brzdąc, zajmujący mój czas ;)

      Usuń
    3. ja sie boje ze sobie nie poradze, nie mam prawka a jak z malym trzeba bedzie do lekarza w nocy czy cos to co ja zrobie? w dzien wiem ze damy rade bo romka i tak dniami nie ma ale noce beda ciezkie!

      Usuń
    4. Jakoś dacie radę, chociaż nie powiem - z tym prawkiem i wyjazdami do lekarza może być ciężko.

      Usuń
  3. Hej, zapraszam do mnie. Nominowałam cię do Liebster Award :)
    http://jagodowyzakatek.blogspot.com/2013/11/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahahaha, ja bym rozszarpała:D. Na szczęście Tatuś nie umiałby sam kupić karuzeli ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. he u nas to On głównie robi zakupy przez internet .

      Usuń
  5. Jest "zadymka" jest widownia :D
    A karuzela druga mi się bardziej podoba :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem szczerze że mi też ten pierwszy się podoba , no ale każdy ma swój gust, a wiadomo i cena gra tu też sporą rolę :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mowilam ile kosztuje pierwsza nic nie mowil czyli sie zgodzil

      Usuń
  7. U nas na szczęście to ja dokonuje zakupów dla dziecka więc cieszy mnie fakt, że nie będę mieć takiej sytuacji. :D Ale swoją drogą też by mną szarpnęło w środku w takiej sytuacji więc w pełni rozumie Twoją udrękę. :)
    Choć tak na oko ta druga karuzela też wygląda na fajną. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. powiem Ci, że nie przejmuj się, że miśki nie wiszą niżej, jak tylko dziecko podrośnie, będzie chciało je urwać i może popsuć karuzelę.
    lepiej, aby zabawki były ponad zasięgiem rączek.

    OdpowiedzUsuń