wtorek, 17 grudnia 2013

Zaległy tydzień IV Projektu.

Nie dodany w czasie, mieliśmy swoje osobiste powody.
Rozpisywać się nie będę dodam tylko zdjęcie :D
Miał być kolaż zdjęć, nigdy takiego czegoś nie robiłam tak na prawdę więc nie wiem czy o to chodziło. Nie wiedziałam czy to ma być kilka zdjęć z danego dnia czy jedno... Jest kilka z całego tygodnia. Mam nadzieje że się podoba.
Bardzo dziękuje za to psychiczne blogowe wsparcie, było mi to potrzebne, informacja że nie jestem sama. Już nie słyszę ciągle w myślach "ty wyrodna matko". Jestem z siebie nieco zadowolona ponieważ wczorajsza kąpiel Alanka przebiegła nieco spokojniej (mniej płaczu), w nocy nie spał od 1 do 5, był odrobinkę marudny ale uwaga tu też jakiś przełom bez krzyku odpychania i wrzasku zjadł nad ranem z cyca i potem zasną, wstaliśmy dopiero o 9.30, no potem płakał znów ale nie zdenerwowałam się ani troszkę on chyba to zauważył bo się po 40minutach uspokoił i przez cały dzień był no w miarę grzeczny, nie wiem ja się jakoś lepiej czuje może to przez to że myślę o prezencie gwiazdkowym dla tego naszego łobuza. Jutro postaram się dodać kolejny stracony tydzień projektu.


7 komentarzy:

  1. jutro jadę na cc :P ciekawe jak to ze mną będzie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. piękności:) moja Dzidzia też płakała dużo, teraz nieco mniej ( puk puk w niemalowane drewno aby nie zapeszyć) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne minki.
    Dużo cierpliwości życzę! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. No proszę na zdjęciach taki aniołek a w domu taki diabełek :) Trzymaj się i samych lepszych dni życzę.

    OdpowiedzUsuń