piątek, 11 października 2013

Problemy z Laktacja...

Jejku tak bardzo się cieszyłam gdy położne w szpitalu mówiły że mam tak dużo pokarmu że Alankek do pierwszego roku życia będzie mógł ssać cyca, później zaczął się ból i niechęć przystawiania go najpierw do lewej piersi potem już do obu, moje sutki były zmasakrowane i modliłam się aby wrócić już do domu i przetestować laktator (posiadam ręczny ale poważnie rozmyślam nad kupnem elektrycznego o ile się wszystko unormuje), piersi miałam ogromne, twarde i tak strasznie bolały że chciałam aby już nie mieć pokarmu i zacząć kupować jakieś MM, w domu laktator okazał się zbawienny, piersi przestały boleć, po kilku dniach znów zaczęłam przystawiać Alanka do cyca, a czego nie był w stanie wyssać ściągałam, piersi jeszcze bolały ale już o wiele mniej, później za radami jakie otrzymywałam od innych mam oraz bliskich koleżanek które też karmią piersią zaczęłam ściągać tylko tyle pokarmu aby piersi nie bolały (wcześniej ściągałam cały)... i to był ogromny błąd, z początku nic się nie działo, a teraz... mam ogromy pokarmu którego nie mogę ściągnąć ani Alan nie jest w stanie wyssać, fakt piersi mnie nie bolą ale położna która bada je mniej więcej co drugi dzień mówi że mam bardzo dużo mleka, coś mi się tylko blokuje że nie chce płynąć mówiła że to właśnie przez to że nie ściągałam całego tylko po trochu, wcześniej za jednym zamachem byłam w stanie z obu piersi ściągnąć 3 butelki (już po tym jak Alan się najadł) dziś by Alan się najadł muszę odciągać pokarm dwa razy i to z obu piersi (on potrafi naprawdę dużo jeść, w nocy nawet 180ml na raz, jak zje mniej to budzi się po około godzinie i dojada jeszcze 30-50ml, w dzień je mniej ale i częściej się budzi) położna kazała masować piersi, podała też kilka ludowych sposobów, miało pomóc efektów nadal nie widzę, w dodatku mniej więcej 3/4 razy dziennie mleko leci mi strumieniem (wtedy zawsze najwięcej odciągam) było by dobrze ale gdy tylko się to zaczyna czuje w całej piersi niesamowity ból jak by ktoś mi 1000 igieł wbijał, nie wiem co jest grane ale jak tak dalej pójdzie bez MM się nie obejdzie bo nie będę przecież dziecka głodzić.
Założyłam dziennik karmienia, ściągnęłam pomysł od Dari "rybyZONE"

Co więcej u nas? Niedługo nasza myszka będzie miała miesiąc ;) mamuśka juz myśli nad jakimś przyjęciem z tej okazji, wizja tortu i udekorowania pokoju od samego rana kręci się po głowie, w między czasie zaczęłam robić mate edukacyjną (przyda się nam na pewno do projektu) nie mam jeszcze zielonego pojęcia co włożę w kieszonki by szeleściło itp. ale moja mata będzie miała różne faktury (jeans, sweterek, futerko, polar, skóra itp.) porobię też jakieś sznureczki czy coś by mały mógł za nie ciągnąć. Jestem też w trakcie robienia ramki z kwiatów (wczoraj kwiatów zbrakło dlatego w trakcie) chce w niej umieścić nasze wspólne zdjęcie (naszej trójki), no mam też kilka innych pomysłów ale nie wszystko na raz ;)
dziś przyjeżdża brat cioteczny Alana ( w sensie kuzyn) Kuba (ma 3 lata) zostanie u nas aż do niedzieli, jutro mam zaplanowany spacer na plac zabaw (we trójkę bo Romek będzie w pracy) a w niedziele pojedziemy do lasu zbierać szyszki liście itp. (potrzebne mi będą do stroików na groby) przyjemne z pożytecznym.
28.10 mamy wizytę u ortopedy by sprawdzić czy wszystko ok, w dodatku nie w Świdniku tylko w Lublinie bo w Świdniku najbliższy termin był dopiero pod koniec grudnia, i tak będzie trochę później niż powinna być bo dokładnie na skierowaniu piszę że do pierwszego miesiąca życia a nie po... 29.10 mamy szczepienie oby Alan był dzielny,
nadal nie mogę ogarnąć zdjęć pokoju po remoncie a wszystko spowodowane jest tym że Romek bez mojej wiedzy sprzedał mój zastępczy telefon a ten normalny po prostu popsuł  i w dzień nie mam czym zrobić zdjęć a wieczorami wychodzą strasznie rozmazane, no i oczywiście nadal czekam na wywiercenie 3 dziur w suficie by zamontować baldachim nad łóżkiem i zawiesić dwa papierowe karnisze (umiem posługiwać się wiertarką ale gdy chodzi o dziurę w ścianie) każdego dnia go proszę a on zawsze no jutro... i to już trwa ponad 3 tygodnie, chyba po proszę w końcu sąsiada o pomoc.

43 komentarze:

  1. ooo moja imienniczka:)
    super blog;-))
    obserwujemY? http://camode.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie też problemy z laktacją od samego początku, nie poddaję się i walczymy dalej. trzymam za Wam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgadzam się że łatwo nie jest, ale trzeba walczyć bo inaczej zostanie butla.
      ja też miałam ogromne problemy, ale dałam radę i Ty też dasz:)

      Usuń
  3. Fajnie, że u Was wszystko ok :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. My już po szczepieniach. Mały zniósł je dzielnie. Polecam szczepienie podczas karmienia piersią, jeśli dasz radę. Mały szybko się uspokoił. Super zmiana bloga!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam okazji bo nie było mnie jakiś czas na blogu... Gratuluję cudownego synka. Jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę się boję właśnie takich problemów z laktacją. No ale staram się nie martwić na zapas. :) Co do maty edukacyjnej, można włożyć jakąś folię aluminiową. Albo fajnie szeleszczę papierki po niektórych cukierkach. Na pewno coś wymyślisz ciekawego. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę się doczekać efektów. Chodzi mi o matę, świetny pomysł, żeby samemu ją zrobić!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurcze zrobilam juz ale mi sie wcale nie podoba... Romek mowi ze jak nie ta to zebym zrobila druga i chyba tak zrobie.

      Usuń
  8. Ciekawe jak u mnie będzie z laktacją. Gratuluję okrągłego miesiąca :)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie no MM to taki fast food .... przeczekaj początki są trudne, też miałam takie strumienie, teraz mam odwrotnie, chcę zrobić zapasy a nie mam z czego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przesadzaj. Moj 3.5-letni syn wychowany na tym fast foodzie od urodzenia jest okazem zdrowia.

      Usuń
    2. nie przesadzam. Takie mam zdanie na temat sztucznego mleka.

      Usuń
    3. Jasne, że mleko mamy najlepsze dla dziecka, ale mleko modyfikowane porównałabym bardziej do jakiegoś żywienia zastępczego typu Nutrison niż do MacDonalda. :p

      Usuń
    4. http://www.bcbabyfriendly.ca/whatsinbreastmilkposter.pdf

      Usuń
    5. Jeśli uważasz, że sztuczne mleko to takie dobro to zobacz tę ulotkę informacyjną dla mam z Kanady:
      http://www.infactcanada.ca/pdf/14-Risks-Small.pdf

      Usuń
  10. Przy karmieniu piersią nie pomogę, ale mogę pomóc w kwestiach związanych z masowym odciąganiem, bo robiłam to przez 5 miesięcy i tylko w ten sposób utrzymywałam laktację.
    Ach, tak mi się "mleko zablokowało", że wylądowałam w szpitalu. Okropny ból! Dziś wiem, że drugi raz bym sobie z tym poradziła.
    Wiesz co działa? Porządne namoczenie się i rozgrzanie pod ciepłym prysznicem i masaż piersi, ale taki stanowczy, nie głaskanie - układasz rękę w taką klamerkę i jedziesz od podstawy do brodawki. Możesz też przy tym się trochę pochylić, albo jeszcze w pozycji pochylonej przyciskać piersi do siebie i jeździć dłońmi w kierunku od podstawy do brodawki. Oczywiście wszystko pod ciepłym prysznicem. Następnie możesz dołączyć odciąganie ręczne. Na yt jest instrukcja, nie jest takie trudne jak się wydaje.

    Przepraszam, że się tak mądrzę, nie chciałam, aby tak wyszło, ale pamiętam do dziś ten ból i swoje łzy w szpitalu. Na tej piersi z zastojem mam kilka rozstępów, trwale zmienił się jej kształt. Mam nadzieję, że jednak nie jest u Ciebie tak źle. U mnie nie dał rady ani super laktator ani dziecko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestes wielka ! po 3 dniach widze roznice faktycznie gorace prysznice i jednoczesny masaz, no nie oczekuje cudów ale juz jest leiej, mam nadzieje ze z kazdym dniem bedzie coraz wiecej lecialo :D

      Usuń
    2. Super! Dasz radę, i tak świetnie sobie radzicie. :-)

      Usuń
  11. Zajrzyj do www.hafija.pl ona jest kopalnia wiedzy na temat laktacji. Napisz do niej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak, doskonale pamiętam ten ból... Ale warto to przetrwać i karmic choć kilka miesięcy. Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie piersi nie bola, chodzi o to ze mi mleko plynac nie chce

      Usuń
  13. My mamy za mało - Ty masz aż nadto. Podziel się trochę tym mlekiem :p

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja nie wyobrażam sobie nie karmić mojej Zosi piersią, przynajmniej chce do roku jeśli nie stracę pokarmu.
    Zaprasza do siebie na bloga http://zosiulinkowo.blogspot.com/
    Oczywiście obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. My tez mieliśmy za mało...cóż takie życie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Współczuje bólu. Też ostatnio pisałam o problemach jakie ja miałam. Ale skoro nie bola Cię piersi dziwne że są pełne. Hm a może po prostu zaczełaś mniej produkować? Moze udaj sie do poradni laktacyjnej wiecej cos Ci pomoga niz polozna.
    Pozdrawiam i zapraszam do nas mamailaura.blogspot.com Obserwujemy? :) do zobaczenia w projekcie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam nadzieję, że z karmieniem wszystko się ułoży. Będę mocno trzymała kciuki! My niestety piersią karmiliśmy się tylko miesiąc zapewne wyłącznie z mojej winy. Nastepnym razem tak łatwo się nie poddam. Jeśli Ci bardzo zależy, a jeszcze nie skontaktowałaś się z doradcą laktacyjnym zrob to :) trzymam kciuki i obserwuję.

    gabrysiowamama.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

  18. Hej, trochę prywaty dotyczącej Projektu Samo_się: bardzo proszę o napisanie kilku słów o sobie, blogu, dzieciątku. Reklamujemy się pełną parą, opisy potrzebne na stronę fb, wysłanie opisu będzie równoznaczne ze zgodą na umieszczenie opisu/linka na fb. Mile widziane zdjęcie do wklejenia pod opisem danej mamy i dzieciątka. Kto pierwszy, ten lepszy - opisy wklejać będę chronologicznie. Adres mailowy: anka87a@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Obecnie mam laptop w naprawie nie wiem ile to jeszcze potrwa, pamietam o projekcie postartam sie dodac post w czasie ale nie oviecuje bo to nie ode mnie zalezy :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Czekam na relacje co u Was :) jak naprawicie laptopa

    OdpowiedzUsuń
  21. U mnie natomiast mało pokarmu i muszę mm dokarmiać. Zmieniłam adres na pisane - szczesciem.blogspot.com zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń