niedziela, 15 września 2013

Dziękuje.

Chciałam podziękować za wszystkie odpowiedzi na prawdę bardzo mi pomogły i teraz mogę to wszystko jakoś ogarnąć, wiem ze muszę wszystko wyprać wyprasować zdezynfekować ;D
Wczoraj testowaliśmy już nową pralkę, dziś testowane będzie żelazko ;D

No i tak remont w końcu dobiegł końca, dziś czeka nas wielkie sprzątanie i układanie,
Brakuje kilku elementów "dekoracyjnych" ale nie mam obecnie do tego głowy.

Wieczorami ogarnia mnie panika co będzie jak zacznę tej nocy rodzić,
torby już spakowane ale boje się tego bólu, tego że coś pójdzie nie tak, i nie wiem dlaczego ale mam tak tylko wieczorem, w dzień jeszcze jakoś się trzymam.
I w dodatku jeszcze ta decyzja ze szpitalem, niby jest parę osób które nic do niego nie mają, ale śa też takie które odradzają, nie wiem już sama co mam robić.



14 komentarzy:

  1. No ja też mam najgorzej nocą, noc jest zła ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęśliwego rozwiązania :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jestem w podobnej sytuacji... W zasadzie to łączy nas więcej podobieństw, bo też jestem z lubelskiego. W miasteczku, gdzie mieszkam też jest dużo osób, które bardzo krytykują tutaj porodówkę i wiele kobiet jeździ rodzić do lublina. ja zdecydowałam rodzic tutaj, na miejscu. No i oczywiście mam wątpliwości co do tej decyzji...

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do szpitala, zawsze znajdą się i Ci zadowoleni i Ci niezadowoleni. Wybierz ten szpital, gdzie mają wszystko czego byś potrzebowała. I tyle. Nie stresuj się opiniami, że np położne są nie miłe. Zawsze się taka znajdzie, w każdym szpitalu. A poza tym, w szpitalu nie masz spędzać miłych wakacji, tylko narodzić swoje dzieciątko i to powinno być dla Ciebie najpiękniejsze i najważniejsze. Po dwóch/ trzech dniach wracasz do domu i masz to gdzieś jak było w szpitalu. :D

    Też się na początku przejmowałam opiniami o moim szpitalu i chciałam rodzić w innym mieście, ale doszłam do wniosku, że nie warto. Wolę być tu na miejscu i jakoś przeżyć te pare dni. Nie ważne jak tam będzie, ważne, że będę miała przy sobie swojego synka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to nie musi chodzić o miłe albo niemiłe położne, tylko np. o kompetencję lekarzy - jak się dziecko owinie pępowiną albo trzeba podjąć decyzję o cesarce to to ma ogromne znaczenie. Lekarz jej odradzał rodzenie tu gdzie ma zamiar rodzić i pewnie nie miał przy tym na myśli tego, czy położne są sympatyczne... No ale nawet położne to jednak jest istotny element porodu, można przeżyć niezapomniany koszmar albo niezapomniany cud. "Pierworódki" są zwykle bardzo zestresowane porodem i lepiej, żeby miały odpowiedzialną i miłą opiekę, a nie były traktowane jak zbędny balast dla łóżka.

      Usuń
  5. Spokojnie :-) Wszystko będzie dobrze :-)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dasz radę, zobaczysz. Będzie dobrze. Wiem, że lłatwo się mówi, ale yaka prawda. trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam pierwszy raz! Twoje obawy są mi bardzo bliskie... Jedyne, co mogę poradzić, to więcej wiary w siebie, w swoją mądrość, intuicję, w siłę kobiecej natury! Wszystko będzie dobrze:) P.S Ja rodziłam w szpitalu, który mi odradzano i nie brałam go nawet pod uwagę. Życie napisało swój scenariusz i poród wspominam bardzo dobrze:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wybierz taki, gdzie dają znieczulenie na życzenie, będziesz spokojniejsza, nawet jeśli nie chcesz znieczulenia (ale to osobiście uważam za sadomasochizm...)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie stresuj się teraz. Stres nie sprzyja ciąży. Jeśli poczujesz, że to już, idź się szybko umyć, ubierz się (Romek może Ci w tych czynnościach jak najbardziej pomóc). Możesz coś lekkiego przekąsić, bo poród to nie takie hop-siup, jak na filmach. Może trwać nawet po kilkanaście godzin (w czasie których niekoniecznie można jeść). Pamiętaj, żeby do szpitala, a konkretniej na porodówkę, wziąć sobie małą wodę. Będziesz na prawdę bardzo spragniona.
    Trzymam kciuki, informuj na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pomyśl, że natura tak wszystko przewidziała, że na pewno nie będzie bardziej bolało niż możesz znieść.

    W sumie to nie jest jakiś straszny ból, silne parcie, rozciąganie, nie kłucie czy rozcinanie (wiesz taki raczej tępy rodzaj bólu...).

    Pamiętaj, żeby skupić się na celu - BOBASEK! - staraj się oddychać spokojnie, głęboko, rozluźniać usta - nie zaciskać zębów - ponoć jak się zaciska usta to automatycznie spinają się mięśnie pochwy, taka automatyka w kobiecym ciele...

    Jeśli będziesz chciała krzyczeć - KRZYcz - ale najlepiej ponoć wyć, ryczeć, tylko takimi niskimi, basowymi dźwiękami, nie piszcz! Weź do szpitala jakieś pastylki na gardło, ja miałam w pierwszych dniach zdarte i pobolewające gardło od ryczenia podczas porodu... :) Trzymaj się, będzie dobrze! Diabeł nie taki straszny jak go malują.

    OdpowiedzUsuń
  11. W nocy masz wiecej czasu na myslenie;) nie boj sie porodu, sa porody trudne (jak moj) ale sa tez te latwe, lub znosne. Trzeba wierzyc ze wlasnie taki bedzie Twoj. A wierz ze naprawde zapomina sie o tym bólu. Wiele kobiet pisze ze po zobaczeniu dziecka, mnie zajelo to tydzien. A opinii o szpitalach jest tyle ile rodzacych. Ja rodzilam w szpitalu na ktorego ttemat wiele znajomych nie wypowiadalo sie pochlebnie, a ja przezylam mile zaskoczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochana, dodałam Twój blog do obserwowanych - do przeczytania! Już nie mogę doczekać się Twojej relacji z porodu! ;)

    OdpowiedzUsuń