piątek, 21 marca 2014

Wtorkowy post napisany w piątek ; /

A tak... post pisany od Wtorku a to czemu? A bo przez pogodę mieliśmy takie problemy z internetem że zdjęcia się nie chciały wcale władować... co doszło do połowy mocniej zawiało i szło od nowa i tak w kółko... Jak ja tego nie lubię !!!!
Mam dla was masę naskładanych zdjęć, obrobionych niedodanych świeżych zdjęć !

No ale dobra... musiałam notkę zmodyfikować więc jest jak by napisana całkiem od nowa !

We wtorek byliśmy na szczepieniu choć tak na prawdę powinniśmy być w poniedziałek a tak na prawdę to w niedzielę ale w niedzielę ośrodek zdrowia u nas nieczynny, bo to w niedzielę Alek skończył pół roczku. W poniedziałek tak wiało że mało co choinek z za płota nie powyrywało, we wtorek troszkę wiaterku było pochmurno i odrobinę mokro ale i tak wybraliśmy się na szczepienie wózkiem i wiecie wcale nie było tak bardzo zimno. Alek był ubrany w kombinezon na zimniejsze dni i przykryty był kocykiem polarowym więc jemu też nie było zimno. No ale przecież nie obyło by się bez komentarzy starszej pani która akurat nas mijała, najpierw usłyszeliśmy "ale dziś zimno gdzie to wózek na taką pogodę" nie odpowiedziałam nic na co ona znów " przecież maleństwo umarznie, takie matki to trzeba gdzieś zgłaszać" popatrzyłam się na nią i mówię że jak pani zimno to było się grubiej ubrać i poszłam dalej, tak mnie zdenerwowała że się aż trzęsłam... od razu zadzwoniłam do Romka i powiedziałam jaka sytuacja miała miejsce.. Nie zaglądając do wózka takie opinie... może w kożuch albo futro powinnam go ubrać bo było tak :


(zdjęcia nie są przerabiane, dodany tylko napis)




Na szczepieniu, dobrze. Alek podczas badania przestraszył się pani doktor i płakał o wiele bardziej niż podczas samego szczepienia. Waży już 8kg, powiem szczerze niepokoi mnie to bo podczas ostatniego szczepienia ważył 7,5kg ... tyle co on je to powinien już dobre 10kg ważyć no ale może mi się tak tylko wydaję.







Po szczepieniu objawów niepożądanych jako tako nie było, nie było gorączki za to odrobinkę marudził i był senny do końca dnia co odbiło się w nocy bo budził się cho chwilkę.
Nie jestem pewna ale od wtorku nie chce nic jeść z wyjątkiem mleka ani obiadku ani deserku ani kaszki totalne nic, zaciska buzię i "mruczy" krzywiąc się że nie chce, czasem zje łyżeczkę dwie nie więcej. Mam nadzieję że to przejdzie.

13 komentarzy:

  1. Ja też ostatnio usłyszałam coś podobnego z tym że byliśmy już w przychodni, gorąco i duszno jak nie wiem a tu babka z tekstem nie zimno mu? helloł po pierwsze to dziewczynka w dodatku ubrana na różowo w długie spodnie i bluzkę z długim a pod spodem body,
    Co do wagi nie przejmuj się. Maluszki już zwalniają tempo.
    Pozdrawiamy :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś ta pani mówi tak żałosny komentarz a za pięć minut do kogo innego powie bo moje dzieci to w zime na krótki rękaw chodziły i nie chorowały wcale a teraz troche zawieje i matka z dzieciakiem sie kisi w domu. Olać to. Ja bym jej podała telefon wybrała 997 i powiedziała proszę dzwonić przy okazji niech wezmą kaftan dla Pani. Chamskie ale prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ile On juz ma miesiecy? Jesli chodzi o preferowanie mleka to typowy objaw na zabki. Pozwol mu pic ile chce. Apetyt na inne rzeczy zapewne wroci za kilka dni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. troche ponad 6 miesiecy.
      tak w zasadzie w rogu po prawej u góry jest napisane ;D

      Usuń
  4. Powiem szczerze że mnie takie "moherki" także wyprowadzają z rónowagi ...Co ich obchodzi jak ubrałaś Alanka i w co ? Cieakwa jestem czy je też tak ktoś pouczał i czy też nie trafiał je szlag ...
    Mały cudny :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jaki fajny wózio :D oj już duży chłopak z niego :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie komentarze też mnie denerwują...
    Ale świetny wózek, bardzo fajne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mohery są straszne.. ostatnio w przychodni byłam i facet siedział w kurtce i kapturze.. siedział tak i siedział, w gabinecie zabiegowym było chłodniej bo mają uchyły w oknach, mówiłam że mają tam tak przyjemnie bo na korytarzu straszny gorąc, a one mówią że właśnie Pan mówił jakie u nas zimno ;P HA HA.
    Także ludzie są różni. a mohery zawsze krytykują, a właściwie nic im do tego ale pogadać muszą.

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubimy Was bardzo:-) masz wyjątkowo pragmatyczny sposób opisywania i jest to szalenie urocze! Buniowy Tata - fan Wasz absolutny, zresztą jak ja:-)
    Pozdrawiamy i życzymy szybkiego powrotu apetytu u Alanka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja wychodzę zawsze jak tylko nie ma deszczu i powyżej - 10 :) od 1 tygodnia Arona... :P w zimie nie ubierałam mu tez rajstop co dziwiło wiele osób... ale uważam ze kombinezon i wózek był wystarczający. kocka też raczej nie używałam ... obecnie nosi kurtkę wiosenną z polarem i jak jest duży wiatr to spodnie polarowe :P jesli chodzi o to co ma pod kurtką to nigdy nic dodatkowego , zostaje w tym co nosi w domu :) i tak było zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No tak najlepiej zamknąć w szklanej kuli, a później byle wierek I antybiotyk.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładnie mały waży-kilkumiesięczne dzieci juz wolniej przybierają na wadze, nie masz się co przejmować. A takie starsze panie to najchętniej albo by wcale z dziećmi na dwór nie wychodziły, a jak juz to dzieci opatulone po uszy. W wakacje widywałam dzieci opatulone kocami (na spacerach z babcią czy dziadkiem) mimo,że na dworze było ponad 30;/ jak ja współczułam tym maluchom....

    OdpowiedzUsuń